06.09.2015 Victoria Kołaczkowo - RAMIEL Bydgoszcz

06.09.2015 Victoria Kołaczkowo - RAMIEL Bydgoszcz

Przy silnym wietrze i padającym długimi momentami deszczu przyszło zawodnikom Ramiela walczyć o pierwsze punkty w sezonie z Victorią Kołaczkowo. Po porażkach z Zorzą Ślesin i bolesnej porażce ze Skrą Paterek u siebie zawodnicy z Bydgoszczy mieli dwa główne cele: wygrać i zdobyć 3 pkt. oraz zagrać w końcu na "0" z tyłu. Ramiel w poprzednim sezonie miał najszczelniejszą obronę w III grupie bydgoskiej B klasy tracąc w sezonie tylko 37 bramek i długo liczył się w walce o awans, więc dwie pierwsze - dość znaczne - porażki, nie nastrajały optymizmem.


Przed meczem w Zamościu doszło do drobnych korekt w ustawieniu drużyny i poszczególnych zawodników w celu zwiększenia siły ofensywnej i zabezpieczenia bloku defensywnego. Mecz, podobnie jak ze Skrą, rozpoczął się od ataków Ramiela i już w pierwszej minucie mogło przynieść to efekt w postaci bramki dla zespołu gości. Na szczęście dla gospodarzy ofensywni gracze Ramiela od początku sezonu mają nieco przestawione celowniki. W kolejnych kilkunastu minutach pierwszej połowy sunął atak za atakiem, a zespół Victorii sporadycznie przedostawał się na połowę Bydgoszczan. Ok. 20 minuty spotkania do rzuconej między obrońców piłki dobiega Seweryn Albrecht i oddaje strzał nie do obrony, sędziowie jednak odgwizdali pozycję spaloną. W naszej ocenie bramka została zdobyta prawidłowo, gdyż pomocnik wychodził zza linii obrony, a zawodnik na ewentualnej pozycji spalonej nie brał udziału w akcji. Niemniej ta sytuacja nie zniechęciła Ramiela i już 7 minut później, po stałym fragmencie, na strzał zza linii szesnastki zdecydował się Krzysztof Ulatowski zdobywając pierwszą dla Bydgoszczan bramkę. Po kolejnych 7 minutach swój koncert w meczu rozpoczął defensywny pomocnik Ramiela - Remigiusz Malinowski, który po znakomitych dograniach kolegów w ciągu 6 minut odebrał chęć do gry gospodarzom. W 34 minucie strzela swojego pierwszego gola, by po niespełna dwóch minutach, przy udziale Kamila Załogi z Victorii, zdobyć kolejną bramkę (gol ostatecznie zaliczony przez sędziów zawodnikowi z Kołaczkowa jako samobójczy). Kolejną bramkę (i jak się okazało w ogóle ostatnią w meczu) strzela w 40 minucie. Pierwsza połowa zakończyła się solidną zaliczką dla zespołu Ramiela Bydgoszcz... i wręcz ulewą na boisku.


W drugiej połowie mecz stał się bardziej wyrównany, a zawodnicy Victorii częściej pojawiali się pod polem karnym gości, lecz bez efektu. Starali się wykorzystać wiatr, który sprzyjał bydgoskiej ekipie w pierwszej połowie. Ramiel również starał się odpowiadać, lecz robił to już rzadziej niż w pierwszej połowie. Warunki pogodowe wpłynęły na to, że gra toczyła się głównie w środku boiska, gdzie Ramiel zatrzymywał większość ataków gospodarzy.


Mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem gości i zdobyciem kompletu punktów. Liczymy, że jest to zapowiedź coraz lepszej gry Ramiela, a dotychczasowe przegrane były tylko wypadkami przy pracy.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości